Student słucha, dopytuje się o szczegóły, notuje. Następnego dnia rozpocznie się dopływ nowych informacji, o chorobach, ich przebiegu i powikłaniach. Trudno powiedzieć jak często występuje „choroba trzeciego roku” studentów medycyny, przejawiająca się w postaci określonego nastawienia odnoszącego i lękowej obserwacji własnych doznań ustrojowych. Zapewne potrzebna jest dość znaczna odporność psychiczna, by nie ulec tej „chorobie” bodaj na krótko. Trudno też wiązać ją wyłącznie z trzecim rokiem studiów. Bywa, że i studenci starszych lat dają wyraz przejściowemu niepokojowi, który nosi cechy opisanego stanu. Nie ma w tym jednak nic dziwnego ani budzącego obawę, jeżeli oczywiście stan ten nie przedłuża się zbytnio ani nie pogłębia. Sądzę nawet, że idealna. odporność na wyzwalające na ogół niepokój relacje o chorobach,’o poszczególnych dolegliwościach czy o niekorzystnym rokowaniu, jest może nie tyle, a przynajmniej nie tylko, odpornością co brakiem wyobraźni i wrażliwości. Osobiście, jako pacjent, wolałbym znaleźć się pod opieką lekarza już może nawet trochę mniej odpornego, ale za to obdarzonego i wyobraźnią i wrażliwością.
A. Stenback (1964) przeprowadził badania – nawiązując do materiałów zebranych przez innych autorów (J. E. Birren i in.) – nad „zdrowiem fizycznym i fizyczną chorobą ujmowanymi jako fakty obiektywne lub subiektywne doznania”. Stenback dokonał m. in. (I) analizy procesu ustalania rozpoznania przez lekarza, oraz (II) procesu kształtowania się oceny własnego stanu zdrowia przez pacjenta. Lekarz opiera się na (1) wiedzy medycznej i (2) informacjach uzyskanych od pacjenta, oraz –na (3) wynikach badania klinicznego i badań pomocniczych. Z kolei, po (4) zebraniu całokształtu niezbędnych danych, następuje ich (5) interpretacja, co prowadzi do określenia rozpoznania początkowego, tj. rozpoznania w szerokim rozumieniu tego określenia. Uwzględniając przyjętą Hasyfikację lekarz ustala (6) ostateczne rozpoznanie w sposób węższy i precyzyjny.
Leave a reply