Zostaliśmy nauczeni, głównie przez literaturę popularną, ale sięgającą do opracowań naukowych, oraz przez prasę codzienną, że stress (bądź sytuacja- stressowa) jest czymś groźnym, niekorzystnym, uszkadzającym. Jeżeli tak jest, a więc jeżeli istotnie takie pojmowanie stres- su rozpowszechniło się, a co poniżej staram się wykazać, to trze- ba albo zaniechać określenia „sytuacja stressowa” i korzystać z określenia „sytuacja trudna” albo, co byłoby najbardziej pożądane, należałoby uwolnić termin „stress”, i terminy pochodne, od wiązanego z nimi trauma ty żującego znaczenia. Należałoby więc „odtraumatyzować” stress i przekształcić niekorzystny i fałszywy schemat poznawczy, który ujmuje stressy (bądź sytuacje stresso- we) jako czynniki uszkadzające. Sytuacje stressowe bywają zarówno groźne dla życia, jak i potrzebne dla zdrowia człowieka i ta teza będzie broniona na dalszych stronach (por. zwłaszcza rozdz. XV).
A teraz należy wytłumaczyć się z zarzutu, że niektórzy badacze działający w zakresie „dziedziny stressu” istotnie nadali znaczenie sytuacji stressowej takie mniej więcej, jakie łączy się z określeniem „uraz psychiczny” (por. § 8) przyczyniając się do ukształtowania destrukcyjnego schematu poznawczego, destrukcyjnego, bo obniżającego odporność psychiczną.
Jedną z przyczyn tego stanu upatrywałbym w niezbyt konsekwentnym określaniu przez Selyego czynników wywołujących stress (biologiczny). Badacz ten w pierwszym krótkim doniesieniu o stressie nie użył tego terminu opatrując je tytułem: Zespól wywołany przez różne szkodliwe czynniki. Określenie „czynnik szkodliwy” (nocuous agent), podsunięte przez wydawcę, Selye zaakceptował i posługiwał się nim wielokrotnie wyjaśniając znaczenie stressorów i stressu. W cytowanej już monografii Selye wspomina m. in., iż początkowo usiłował określić stress jako miarę zużycia ustroju w czasie, „ponieważ jest on bezpośrednim nieswoistym wynikiem czynności i uszkodzeń” (op. cit., s. 71: podkr. M. J.).
Leave a reply