U wszystkich badanych, tj. u 39 osób (zdrowych oraz wykazujących objawy nerwicowe) wstrzyknięcie insuliny powodowało spadek poziomu cukru we krwi, który był na ogół najgłębszy między 20 a 30 minutą od chwili podania insuliny. U większości badanych występowały uchwytne objawy hipoglikemii w postaci pocenia się, bicia serca, lekkiego drżenia rąk itd. Wyniki uzyskane w II serii (po insulinie) były wyraźnie gorsze niż w serii I, kontrolnej. Osoby wykonujące dodawanie w stanie hipoglikemii pracowały wolniej, co dotyczyło przede wszystkim okresu, w którym poziom cukru we krwi był najniższy. To zwolnienie tempa wykonywania prostych działań u niektórych osób występowało wcześniej, tj. gdy poziom cukru we krwi obniżał się, ale nie był jeszcze najniższy. Również w pojedynczych przypadkach najwyraźniejsze zwolnienie tempa wykonywania działań przypadało na okres stopniowej normalizacji glikemii, tj. gdy poziom cukru powoli zaczynał się wznosić, wracając do wartości prawidłowych. W okresie niedocukrzenia krwi zwiększała się na ogół liczba popełnionych błędów, co zaznaczyło się jednak mniej wyraźnie niż zwolnienie wykonywania działań. Ujmując wyniki globalnie nie można mówić o ścisłej równoległości zmian: nie zawsze najniższy poziom cukru zbiegał się z najwyraźniejszym zwolnieniem pracy i z najwyższym odsetkiem błędów. Ale taka jednak tendencja wystąpiła w sposób bardzo widoczny.
Niektórzy z badanych podawali, że chwilami z trudem tylko mogli kontynuować liczenie. Wypowiedzi tego rodzaju dotyczyły głównie okresu hipoglikemii potwierdzonej laboratoryjnie. Poniżej przytoczono jedną z charakterystycznych wypowiedzi osoby zdrowej, 30-letniego lekarza: „Każdy przecież wie ile jest 3 + 6 i to ja też pamiętałem w czasie liczenia, ale gdy występowała np. liczba 7, to sprawiało mi to chwilami pewne trudności, oczywiście w czasie tej drugiej serii, i to w jakieś kilkanaście minut po zastrzyku. Niełatwo to zrozumieć, ale musiałem zastanawiać się dłuższą chwilę, ile jest np. 7 plus 5, i powtarzałem to dwa-trzy razy: 7 plus 5, 7 plus 5, zanim ostatecznie wpisywałem wynik. To powtarzanie w myśli liczb zdarzało mi się dość często, trudno mi było skupić się, zebrać myśli nad tym co właśnie robię. A gdy liczyłem dłuższą chwilę szybko, przynajmniej tak mi się zdawało, to potem utykałem na jednym działaniu. Nie wiem dobrze co przeszkadzało mi najbardziej w szybkim wykonywaniu działań, ale chwilami nasuwały mi się różne myśli nie związane z tym có robię lub denerwowałem się, że tak mi to tępo idzie. Jedno wiem na pewno: normalnie wcale nie muszę liczyć ile jest 6 plus 8 czy 7 plus 4 itd., wiem to na pamięć – jak każdy, pamiętam wynik i odpowiedź nasuwa się natychmiast. Tak zresztą było na ogół w pierwszym badaniu (w I serii, bez insuliny), ale po zastrzyku i w stanie tej jakiejś ociążalości, musiałem liczyć, tj. dodawać jedną liczbę do drugiej, tak jak w pierwszej klasie…”
Leave a reply