„Choroba trzeciego roku” cz. II
Student słucha, dopytuje się o szczegóły, notuje. Następnego dnia rozpocznie się dopływ nowych informacji, o chorobach, ich przebiegu i powikłaniach. Trudno powiedzieć jak często występuje „choroba trzeciego roku” studentów medycyny, przejawiająca się w postaci określonego nastawienia odnoszącego i lękowej obserwacji własnych doznań ustrojowych. Zapewne potrzebna jest dość znaczna odporność psychiczna, by nie ulec tej „chorobie” bodaj na krótko. Trudno też wiązać ją wyłącznie z trzecim rokiem studiów. Bywa, że i studenci starszych lat dają wyraz przejściowemu niepokojowi, który nosi cechy opisanego stanu. Nie ma w tym jednak nic dziwnego ani budzącego obawę, jeżeli oczywiście stan ten nie przedłuża się zbytnio ani nie pogłębia. Sądzę nawet, że idealna. odporność na wyzwalające na ogół niepokój relacje o chorobach,’o poszczególnych dolegliwościach czy o niekorzystnym rokowaniu, jest może nie tyle, a przynajmniej nie tylko, odpornością co brakiem wyobraźni i wrażliwości. Osobiście, jako pacjent, wolałbym znaleźć się pod opieką lekarza już może nawet trochę mniej odpornego, ale za to obdarzonego i wyobraźnią i wrażliwością.
dalej